frycz66 frycz66
840
BLOG

Pudełko na sowę....

frycz66 frycz66 Technologie Obserwuj notkę 6

 

Na strychu trzymamy pudełko na sowę. Tak je nazywam bo na pudełku narysowana jest sowa. Pudełko służy  nam do zbierania małych elektrośmieci, typu żarówki baterie itp. Raz do roku – w sylwestra wywożę to wszystko do Urzędu Gminy, tam jest bowiem taki specjalny pojemnik. Wsypuję zawartość a gmina już zajmuje się profesjonalną utylizacją. Przy okazji zakupu „nielegalnych” żarówek zainteresowało mnie co tam jest w tym pudełku. Mamy początek października Przyniosłem pudełko na sowę i policzyłem....

 

  • 14 baterii R14 C-Cell (radio Sony i dyktafon)
  • 11 baterii R6 AA (różne zegary, piloty)
  • 10 baterii 6F22 (czujniki dymu, czujniki czadu, czujniki wody)
  • 10 akumulatorów pastylkowych od radia
  • 7 akumulatorów R6 AA
  • 5 zużytych żarówek energooszczędnych
  • 3 baterie litowe (podświetlenie lunety)
  • 2 żarówki zwykłe (mleczna i reflektorowa)
  • 2 baterie R3 AAA
  • 1 bateria płaska 3R12
  • 1 akumulator od wkrętarki (sprawna wkrętarka do wyrzucenia!)
  • 1 twardy dysk
  • 1 karta pamięci 2G.

Jest tego trochę, a dodam że gdzie tylko mogę instaluję akumulatory. Z tym że radio SONY - doskonałe ale nie toleruje akumulatorów i generuje koszt - 4 komplety baterii R14 rocznie = 16 szt. Podobne radio Roadstar nie tylko toleruje akumulatory ale samo sobie je podładowuje.(sic!)  Było droższe w zakupie ale teraz jest bezkosztowe. He?  Kasetowy dyktafon to kolejne 8 sztuk rocznie.   Moją uwagę zwróciło 5 świetlówek kompaktowych i tylko dwie żarówki zwykłe i żadnej żarówki halogenowej!  Zwracają uwagę ich przydymione końce. Niektóre "niby świecą" , ale do użytku są niezdatne. Stanowią toksyczny odpad, a jedna nawet się potłukła. Sprawdzam teraz nowego producenta tych świetlówek. Na warszawskim wolumenie jest firma która sprzedaje je po 6 PLN, świecą dobrze i zapalają się natychmiast. Nawet przy trwałości 1 rok wychodzi to in plus, z tym że ja nie liczę horrendalnej ceny utylizacji. Ja to zawiozę do pojemnika i już!

Natomiast w pudełku nie ma trzech żarówek LED które kupiłem. Dwie z nich oddałem do sklepu (Castorama) bo się spaliły po kilku dniach a kosztowały po 50-60 PLN!, jedną z ciekawości rozebrałem. LED to światło przyszłości. Za 10 lat będzie zdatne do użytku. Teraz to drogi, ekstrawagancki i raczej nietrwały gadżet....

Jeśli jednak chcemy poeksperymentować ze światłem LED to kupujmy tylko najlepsze markowe (Philips, Osram, AMS...) produkty w dobrych sklepach i bierzmy paragon i gwarancję. Dobra lampa LED podobnie jak dobra latarka „czołówka” ma jedną diodę led!  Ponadto dobra czołówka ma fokusowanie światła za pomocą soczewek i baterie w odpinanym pojemniczku z tyłu głowy.  Dobra latarka musi kosztować nie ma to tamto...  I dobra czołówka koszuje około 250 PLN choć szperając w internecie to i  za 99 PLN  można znaleźć już coś interesującego. Dolna granica za "czolówkę" to 25 PLN poniżej której trudno oczekiwać czegokolwiek poza rozczarowaniem.     

Latarki czołowe epatujące liczbą diod (widziałem taką kuriozalną z 64 LED ! poniżej ) jak  i żarówki pełne diod LED to urocze ramotki  imponujące  w roku 2000, ale w 2012 już zupełnie anachroniczne i raczej mało przydatne do czegokolwiek, choć ciągle jeszcze mają dobry stosunek ceny do funkcjonalności i mogą być rozsądnym wyborem gdy latarkę 95% czasu wozimy w aucie, a żarówka ma świecić w piwnicy dwie godziny rocznie...Wymagający User nie dotknie jednak takiego produktu nawet patykiem i to przez szmatkę....

 

 

To tyle nowinek z pudełka na sowę :)

UHU!!!!

 

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie